czwartek, 4 września 2014

Czas zadowolenia ze szkoły rodzenia


fot. zfasolki.blogspot.com

Długo nic nie pisałam, a to ze wględu na czas urlopowy, remont pokoju ( no bo po urodzeniu Kluseczki nie będzie jak) etc. W międzyczasie ukończyliśmy szkołę rodzenia  ( nowy certyfikat do CV :p). Tak sobie myślę, że pewnie nie wszystko zapamiętaliśmy, bo wiedzy było sporo, ale te najważniejsze kwestie na pewno, nabralismy pewności siebie i przekonania, że damy radę....no i mieliśmy okazję próbować kąpieli     i przewijania dziecka, co prawda plastikowego, ale zawsze. No i najważniejsze, że Pani Kasia - położna prowadząca szkołę będzie moją położną po urodzeniu Kluseczki. Może to reklama, ale z czystym sumieniem polecam bezpłatną szkołę rodzenia EKOmama.

piątek, 18 lipca 2014

III trymestr start

Zaczął się trzeci i ostatni trymestr ciąży...fiu, fiu, jesteśmy już coraz bliżej końca, a raczej początku. Wiele się zmieniło przez 3 miesiące:
  • od początku ciąży przytyłam 6 kilogramów, teraz widać moją piłeczkę
  • skóra na brzuszku jest napięta (codziennie ją pielęgnuję i dotychczas nie odkryłam żadnych rozstępów uff)
  • przy dłuższych spacerach (a staram się spacerować codziennie) szybciej czuję zmęczenie i wtedy zaczynam kiwać się jak kaczuszka lub jak wolą niektórzy pingwinek Pik Pok
  • nadal mam wcięcie w talii !!!
  • wizyty w toalecie są bardzo częste :(
  • zdarza się, że w nocy łapie mnie skurcz w łydkach dlatego zgodnie z zaleceniem lekarza przyjmuje preparat z magnezem i potasem
  • Jak narazie nie puchną mi nogi
  •  nie mam przebarwień na skórze
A co u maleńkiej?? Waży już prawie kilogram, a jej ruchy są częste i niekiedy bardzo mocne - wiercipiętka, ale już nie wyobrażam sobie dnia bez nich :)

środa, 9 lipca 2014

Ciężarna za kółkiem

Trudno sobie wyobrazić odstawienie samochodu w ciąży jeśli dotychczas często się go prowadziło. No tak, tylko w ciąży trzeba zmienić wiele rzeczy. Pewnie opinie są różne, ale ja osobiście uważam, że jeśli dobrze się czuję, ciąża przebiega prawidłowo, a brzuch nie jest jeszcze gigantycznych rozmiarów to warto korzystać z auta jeśli jest taka konieczność. Nie ma także żadnych przepisów, które zakazywałby prowadzenia pojazdów przez ciężarne lub regulowałyby sytuację ciężarnych za kierownicą. Jednak jest kilka zasad o których staram się pamiętać

- każdorazowo prawidłowo zapinam pasy bezpieczeństwa, pomimo, iż kodeks drogowy zwalnia ciężarne z  tego obowiązku
- w miarę możliwości unikam nagłego hamowania
- ustawiam fotel w taki sposób, aby kierownica nie uciskała brzuszka
- staram się nie jeść za kółkiem, bez wody długo nie wytrzymuję, więc zaopatrzyłam się w wygodny bidon, do którego otwarcia nie trzeba używać dłoni.

Mi te kilka zasad pomaga, poza tym nasza córcia chyba lubi jeździć autem – jest wtedy taka spokojna….a to ostatnio rzadko się zdarza. Kręci się w brzuszku jak szalona, ale to jedne z najprzyjemniejszych ciążowych odczuć. Realnie zdaję sobie jednak sprawę, że dla bezpieczeństaw siebie i maleństwa za kilka tygodni bedę mogła być tylko pasażerem i do szpitala do porodu też sama nie dojadę  (tu liczymy na tatuśka) :) 

środa, 2 lipca 2014

Kwas DHA - skarb warty uwagi

Mózg dziecka rozwija się najintensywniej w ostatnich tygodniach ciąży i w pierwszych dwóch latach życia. Dlatego tak ważne jest przyjmowanie wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, które są niezbędne do rozwoju mózgu oraz wzroku. Kwas DHA bo o nim mowa jest jednym z wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z grupy omega-3. Jest głównym tłuszczem mózgu i oczu. Wyłącznym źródłem owego kwasu są jego zapasy znajdujące się w organizmie matki. Jednak mogą one okazać się niewystarczające. Dlatego moim zdaniem warto uzupełnić  zapasy poprzez suplementację, bowiem korzyści z przyjmowania DHA jest wiele m.in.

- wsparcie rozwoju psychomotorycznego dziecka
- wpływ na prawidłowy rozwój układu nerwowego
- wpływ na rozwój ostrości widzenia
- sprzyja wydłużeniu trwania ciąży, a tym samym może zapobiec przedwczesnemu  porodowi
- wpływa na rozwój tworzenia się systemu odpornościowego
Ponadto DHA jest korzystny także dla matek, ponieważ wpływa na poprawę samopoczucia oraz zapobiega spadkowi nastroju


Źródłem DHA są ryby morskie, jednak zdarza się, że mogą być zanieczyszczone metalami. Dlatego po konsultacji z lekarzem zdecydowałam się na suplementację DHA, gdyż z badań wynika, ze jest on prawdziwym skarbem. Kruszynka w brzuszku może go otrzymać tylko ode mnie, więc chyba warto.

wtorek, 1 lipca 2014

Bałtycko

fot. zfasolki.blogspot.com

    W ostatni weekend wyskoczyliśmy nad morze.Tym razem jednak musiałam pamiętać o kilku dodatkowych rzeczach. Nie obeszło się bez kremu z filtrem 50 i okryciu brzuszka. Nie mogłam bez przerwy prażyć się na słońcu (które i tak schowało się po 2 godzinach). Ale korzyści z takiego wypadu i tak było wiele. Przede wszystkim nawdychałam się jodu, pospacerowałam brzegiem morza, zjadłam przepyszną rybkę, mała usłyszała szum morza....no i zrelaksowałam się.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Dzień Ojca !!!

fot.zfasolki.blogspot.com
 

Dzisiaj jest Dzień Ojca, dlatego złożyłyśmy życzenia tacie, gdy tylko wrócił z pracy :) To jego pierwsze takie święto.....i nie ostatnie:) Jego mina bezcenna....

środa, 18 czerwca 2014

Poród naturalny czy cięcie cesarskie???

Odkąd jestem w ciąży, słyszę pytanie: jak chciałabym rodzić? Naturalnie czy przez cesarskie cięcie. Dziwne pytanie, ponieważ nigdy nie brałam cesarki pod uwagę jako wyboru! Owszem cesarka jak najbardziej tak, ale wyłącznie wtedy gdy są do tego wskazania medyczne, gdy wystepuje jakiekolwiek zagrożenie dla zdrowia i życia matki i dziecka. Niekiedy jest to jedyne właściwe wyjście. Ale cesarka na życzenie....no trudno mi to zaakceptować. Przecież to nie jest zabieg tylko operacja. Choć pewnie bóle porodowe są mało przyjemne, wydaje mi się, że to co stworzyła natura jest najwłaściwsze dla matki i dziecka. Ale każda kobieta ma prawo wyboru. Myślę jednak, że więcej korzyści jest z porodu fizjologicznego, mianowicie:

  • bycie z dzieckiem od pierwszych minut porodu 
  • dziecko przychodzi na świat wtedy kiedy jest na to gotowe
  • w porodzie może uczestniczyć bliska osoba
  • po porodzie można nakarmić dziecko piersią
  • przechodząc przez kanał rodny dziecko przechodzi swoistego rodzaju masaż 
  • po porodzie naturalnym szybciej "dochodzi się do siebie"
  • na brzuchu nie pozostaje blizna
Minusem porodu fizjologicznego zapewne jest wielki, długotrwały wysiłek fizyczny, który wiąże się z ogromnym bólem. Jednak korzyści jakie wymieniłam powyżej powodują, że warto podjąć tą walkę. Niestety żadnej z tych korzyści nie uzyskamy przy cesarskim cięciu, ale każda kobieta ma prawo wyboru i to Ona decyduje. Ja nie wiem co mnie czeka za kilka miesięcy. Wiem za to, że jeśli zdarzy się tak, że będę miała cesarskie cięcie, będzie to wyłącznie ze wględów medycznych, a nie na życzenie.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Atrakcyjna w ciąży. To wcale nie jest trudne !

fot. zfasolki.blogspot.com
Ciąża to specyficzny czas dla kobiety. Przez 9 miesięcy kobieta jest świadkiem tego jak codziennie zmienia się jej ciało. No bo przybyło kilka kilogramów, zokrąglił się brzuszek.....Jednak mimo to nadal można wyglądać pięknie. To co może wydawać się minusem można przerobić w atrybut kobiecości. Uważam, że pełniejsze piersi i właśnie ten brzuszek sprawiają raczej to, że w oczach partnera stajesz się bardziej atrakcyjna. Myślę, że warto podkreślić ten czas modnym strojem i dodatkami. Trzeba zapomnieć o workowatych szarych ubraniach większych o dwa rozmiary. Bo za duże ubrania wcale nie ukrywają tego co chemy ukryć. Dzisiaj jest bardzo dużo możliwości modowych przeznaczoych dla ciężarnych. Warto też pamiętać o makijażu, nie trzeba z niego rezygnować jeśli czujesz się w nim dobrze i pięknie. 
Na koniec trzeba podkreślić, że żadne starania nie przyniosą skutku, gdy będziemy niewyspane i zmęczone, dlatego spijmy przynajmniej 8 godzin dziennie bo sen to najlepszy kosmetyk i pamiętajmy stare powiedzenie, że nie ma kobiet brzydkich tylko zaniedbane i to tyczy się także ciężarnych :)

wtorek, 10 czerwca 2014

Krew pępowinowa - inwestycja w przyszłośc czy wyrzucanie pieniędzy?

Jako przyszli rodzice zastanawialiśmy się, albo i nadal zastanawiamy czy warto wydać kilka tysięcy złotych by zabezpieczyć krew pępowinową dziecka w prywatnym banku krwi. W prywatnym ponieważ w Polsce mimo, że istnieją banki państwowe stać je tylko na kilkadziesiąt pobrań rocznie (z ciekawostek w niektórych krajach np. we Francji bankowanie prywatne jest zakazane). Uczestniczyłam w kilku spotkaniach, gdzie przedstawiciele prywatnych banków zalewali informacjami o korzyściach z przechowywania krwi pępowinowej. Po takiej wiedzy nie pozostało nic innego jak tylko podpisywać umowę.....w końcu możemy uratować życie naszemu największemu szczęściu i to jeszcze ze zniżką. Inny pogląd na powyższy temat mają przedstwiciele Unii Europejskiej i Rady Europy, którzy twierdzą, że obiecywanie wyleczenia chorego dziecka krwią pępowinową jest składaniem obietnic bez pokrycia. I bądź tu mądra...Nie byłabym sobą gdybym nie poczytała kilku artykułów na ten temat i nie zadała pytań ów ekspertom (czytaj: przedstawiciele banków). Niestety odpowiedzi i pozyskana wiedza nie do końca rozwiały moje wątpliwości.  Nie usłyszałam żadnych konkretów, wszędzie wdzierały się słowa: może, ale nie musi, nie ma gwarncji etc. Usłyszałam natomist, że za kilkanaście lat krew pępowinową będę mogła wykorzystać, aby zmniejszyć zmarszczki!!! Jednak te rozmowy pozwoliły mi poznać różne strony medalu. Poniżej zamieszczę swoje wnioski dotyczące argumentów za i przeciw bankowaniu krwi pępowinowej

Argumenty za: 

  1. nie wiemy co może być za 10 lat, być może komórki macierzyste będą leczyły wiele chorób
  2. komórki macierzyste mogą służyć dla rodzeństwa dziecka od którego została pobrana krew pępowinowa
  3. przeszczepienie własnych komórek powoduje całkowitą zgodność tknkową, minimlizuje się ryzyko ich odrzucenia przez organizm
  4. Poród to jedyna szansa, aby pobrać krew pępowinową
Argumenty przeciw:
  1. cena (około 600 zł opłata wstępna + 1600 zł pobranie + około 500 zł rocznie za przechowywanie)
  2. krew pępowinowa może być lekiem, który może, ale nie musi działać
  3. nie ma gwarancji, że w krwi pępowinowej dziecka, które zachoruje na nowotwór, nie ma komórek, które inicjują chorobę
  4. przeciętna dawka przechowywanej krwi wystarcza dla osoby ważącej około 40 kg, czyli nie wystarczy na leczenie osoby dorosłej
  5. krew pępowinowa nie jest jedynym źródłem komórek macierzystych (jest jeszcze szpik)
To kilka wniosków, które przyszły mi na myśl. Nie jestem lekarzem, ani biologiem, swoje argumenty wywnioskowała na podstawie różnych artykułów, wypowiedzi lekarzy i przedstawicieli banków krwi pępowinowej. Niestety z przykrością muszę zauważyć mocny pępowinowy marketing. Poza tym nie neguję rozwoju leczenia komórkami macierzystymi , ale obiecywanie tak ważnych rzeczy bez gwarancji to trochę mało....dla nas za mało, aby podjąć decyzję. Dobrze, że mamy jeszcze trochę czasu, choć muszę przyznanć, że kończąc ten post jestem bardziej na NIE. 

Do poczytania:
http://www.rynekzdrowia.pl/Badania-i-rozwoj/Bankowanie-krwi-pepowinowej-mozliwosc-wykorzystania-mocno-ograniczona,124436,11,0.html
http://www.sluzbazdrowia.com.pl/artykul.php?numer_wydania=4010&art=4

wtorek, 3 czerwca 2014

Kopki, kopy, kopniaki

Zaczęło się niewinnie od bulgotek, szemrania w brzuszku. Wtedy zastanawiałam się czy to ruchy dziecka czy może jakieś żołądkowe udziwnienia. Później czułam coraz mocniej te dziwne wydarzenia. I już byłam pewna, że to maleństwo szaleje w brzuszku....uczucie niesamowite. Następnie nie mogłam doczekać się każdego ruchu małej. Wołałam tatusia przy każdym kopniaczku - w końcu też ma prawo to poczuć. Leżał tak z uchem przyklejonym do brzuchu...Gdy poczuł po raz pierwszy to chce ciągle! Zaczęły się określone godziny brzuszkowych wojaży.  Najczęściej wieczorem i po słodyczach, które mała lubi chyba tak samo jak Ja :) Z radością jako przyszła mamusia i tatuś wieczorami przeżywamy każde coraz mocniejsze ruchy córeczki....nie do powtórzenia. Niekiedy tylko w nocy gdy tatuś smacznie śpi, a małe kopniaczki stały się kopniakami mama ma pobudki....ot uroki macierzyństwa

Warsztaty Świadoma Mama w Szczecinie

A jednak w Szczecinie wciąż pojawiają się atrakcyjne wydarzenia dla przyszłych mam. Już 12 czerwca 2014 r. do naszego miasta zawita Kampania Świadoma Mama. Spotkanie poprowadzi Paulina Holtz, a i tematyka wydaje się ciekawa. Więcej informacji i możliwość rejestracji pod poniższym adresem:

http://www.swiadomamama.pl/%C5%9Bwiadoma-mama-w-szczecinie-spotkanie-dla-kobiet-w-ci%C4%85%C5%BCy-1700-2000

środa, 28 maja 2014

Płeć dziecka - cz to ważne ?

Wciąż byłam bardzo ciekawa czy w brzuszku noszę chłopca czy dziewczynkę. Długo byłam przekonana, że to chłopiec, od kilku tygodni, że dziewczynka. Wszycy dookoła powtarzali mi, że to chłopiec....i tak po długim oczekiwaniu na przedwczorajszym USG okazało się, że......będziemy mieli córeczkę! Oj długo nie chciała ujawnić, że to Ona nie On, lekarz próbował i próbował podejrzeć i wreszcie się udało. Ale wiecie co... podczas badania gdy lekarz oglądał każdy narząd oraz serduszko.....bardzo długo wyczekiwana chęć poznania płci nie miała znacznia. Najważniejsze było to, aby maleńka była zdrowa. Połówkowe USG jak się okazało trwa trochę dłużej niż wczesniejsze. Gdy lekarz podglądał po kolei każdy narząd obawiałam się, że coś jest nie tak ( takie paranoje przyszłej mamy). Chwilami zapominałam oddychać. Dopiero gdy lekarz na koniec pogratulował nam, że mamy piękną, zdrową córkę. To wierzcie mi, że słyszałam tylko zdrową. Jak się okazało - płeć nie miała takiego znaczenia jak wcześniej myślałam.
Choć imię dla chłopca mieliśmy wybrane dawno. Oczywiście cieszę się, że znamy płeć. Nie dlatego, aby malować pokój na odpowiedni kolor czy przygotowywać wyprawkę różową lub niebieską, ale dlatego,że mogę bardziej osobowo traktować dziecko. Nie jako dziecko, maleństwo itp, ale jako córeczkę, naszą córeczkę.

Nagroda :)

fot. zfasolki.blogspot.com
Fundacja szczęśliwe macierzyństwo 17 maja w centrum handlowym Galaxy zorganiowało akcję szczęśliwa mama, szczęśliwe dziecko. Podczas akcji między innymi mozna było zrobić darmowe badania USG 4D. Ja ze względu na to, że swoje USG miałam zaplanowane na 9 dni później nie mogłam skorzystać z oferty, gdyż USG nie powinno się robić częściej niż co 2 tygodnie. Natomiast dużym pocieszeniem był fakt, że udało mi się wygrać fajne kosmetyki dla mnie i mojego maleństwa, którymi Wam się dzisiaj chwalę:) (było ich więcej, ale niektóre rozdałam).

piątek, 16 maja 2014

Ciężarówka kontra pociąg

źródło:http://morguefile.com/
W ostatni weekend podróżowałam Polskimi Kolejami Pociągowymi. Mimo tego, że byłam kilka  minut wcześniej pociąg szynobus był pełny. Nie zauważyłam, ani jednego wolnego miejsca. Ludzie siedzieli nawet na schodkach. Fakt był piątek, ale żeby aż tak !!! Nie wyobrażałam sobie stać 3 godziny w ścisku w przejściu. Pierwszy pomysł na jaki wpadłam był taki, że poszukam miejsca dla kobiet w ciąży, które musi być oznaczone. Jednak szybko zrezygnowałam z owej inicjatywy, gdyż nie miałam sił i chęci przepychać się. Następnie pomyślałam, że ktoś napewno ustapi mi miejsca. Tak też się nie stało. Domyślam się, że to dlatego, że mój brzuszek jest jeszcze mało widzoczny. Pozostało mi tylko czekać na konduktora.....który pojawił się już po kilku minutach. Od razu poinformowałam Go, ze jestem w ciąży i chciałabym usiąść. I ku mojemu zaskoczeniu oraz wbrew obiegowym opiniom o PKP Pan konduktor od razu przedarł się do kierownika pociągu, który w ciągu 10 sekund znalazł mi miejsce. Mało tego w połowie drogi byłam świadkiem kiedy obsluga pociągu posadziła kobietę z dzieckiem na swoich miejscach. Wniosek jest jeden: nie takie PKP starszne....Obsłudze pociagu wypada pogratulować nie tylko profesjonalizmu, ale i kultury osobistej. BRAWO.

środa, 7 maja 2014

Czas do szkoły.......szkoły rodzenia

Zaczęłliśmy 18 tydzień ciąży. Dlatego najwyższy czas zapisać się do szkoły rodzenia. Na szczecińskim rynku jest wiele szkół rodzenia i różne ceny za kurs. Ja znalazłam szkołę ekomama. Pierwszym i zaskakującym argumentem przemawiającym za tą szkołą jest fakt, iż szkoła prowadzona jest na podstawie umowy z NFZ - czyli darmowa!!! Drugim, ciekawy program z tematami, które szczególnie chciałabym poznać tj. wiązanie chust oraz pieluszki wielorazowe. 
Kiedyś myślałam, że w szkole rodzenia uczą rodzić i już. Śmieszne? Być może, ale wcześniej nie mając potrzeby styczności z takim tematami przekonania bywają różne. Jednak jak wynika z rozmów z już uczęszczającymi do szkół rodzenia rodzicami oraz z programu, zajęcia są niepowtarzalną okazją do zdobycia rzetelnej wiedzy, choćby o karmieniu piersią oraz umiejętności na przykład takich jak kąpiel czy zmiana pieluszki. Poza tym dla mnie jako osoby, która chciałaby rodzić naturalnie ważna jest nauka oddychania oraz relaksu podczas porodu oraz zminimalizowanie lęku porodowego, który mi towarzyszy. Bo niby skąd mam wiedzieć co i jak skoro pierwszy raz zostanę matką. Dookoła słyszę, że jak urodzę to już dokładnie będę wiedziała co robić bo taka jest natura i  oby tak było. Jednak gdyba natura nie zadziałała wolimy sie przygotować do macierzyństwa i ojcostwa  jeśli mamy taką możliwość. Także z niecierpliwością czekamy na pierwsze czerwcowe zajęcia.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Mamy pływamy !

Odkąd zaszłam w ciążę zastanawiałam się jak aktywnośc fizyczna będzie dla mnie odpowiednia.Z opowieści innych przyszłych i obecnych mam dowiedziałam się, że warto pomyśleć o pływaniu. Zapytałam o to także lekarkę prowadząca moją ciąże, która jak najbardziej polecała takową aktywność. W związku z powyższym uzbrojona w klapki, ręcznik oraz pozytywne nastawienie udałam się  na basen olimpijski w Szczecinie. Wartym podkreślenia jest fakt, iż od godziny 10 do 16 bilet kosztuje 7 zł (zamiast 12 w pozostałych). Do wyboru jest basen 50 m i 25 m. Ja wybrałam 25, gdyż jego głębokość pozwala na spacerowanie w wodzie. Niestety zapomniałam o czepku, jednak dzięki uprzejmości ratownika (pożyczył mi czepek) mogłam skorzystać z pływalni. Na mniejszym basenie było zaledwie kilka osób. W wodzie pomimo, że przybyło mi już kilka kilogramów czułam się lekka jak piórko. Ponadto wiem, że pływanie bez zbędnego wysiłku ćwiczy mięśnie, poprawia kondycję, a tym samym przygotowuje do porodu. Dodatkowo jak każdy sport poprawia krążenie i dotlenia mnie oraz maleństwo. Nie wspomnę, że przy okazji dba się o sylwetke     i jędrność ciała. W wodzie byłam około 40 minut, bo czułam, że tyle wystarczy. Nie ma co się forsować. Oczywiście gdy wyszłam z wody szybko spłukałam z siebie chlor i po takiej dawce endorfin (bo sport sam w sobie wyzwala hormony szczęścia) postanowiłam, że na basen będe chodziła regularnie - odtąd z czepkiem :). Jedynym minusem przygody z pływaniem było to, iż trochę zmarzłam w drodze z baseniu do umywalni. Jednak miłe było spotkanie  innych ciężarnych na pływalni. Także MAMY PŁYWAMY!

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

rzeżucha: zdrowa dla mamy i dla malucha

fot. zfasolki.blogspot.com

Dotychczas rzeżucha kojarzyła mi się z wiosną, a szczególnie z okresem poprzedzającym Wielkanoc - przede wszystkim jako dekoracja światecznego stołu. Dotychczas,ponieważ w tym roku siejąc rzeżuchę postanowiłam zgłębić jej tajniki. Jak się okazało bardzo drogocenne dla zdrowia. To niepozorne warzywo zaskoczyło mnie skarbnicą witamin, jakie w sobie zawiera czyli witaminę C, witamin z grupy B, witaminy E. Zawiera też potas, magnez, wapń, żelazo i jod! Świetnie działa na skórę, włosy i paznokcie. Ponadto obniża poziom cukru we krwi, zaś zawarty w niej chrom usprawnia pracę trzustki. Rzeżucha jest niezastapiona, gdy dopada nas przeziębienie, katar, dezynfekuje jamę ustną....zalety mogłabym jeszcze wymieniać.Podsumowując, myślę, że jest niezbędna w diecie przyszłej mamy. Szkoda, że wzięłam ją pod lupę dopiero teraz, ale ucząc się na błędach obiecałam sobie, że będę ją siała regularnie. Tym bardziej, że jest to mega proste i tanie. Wystarczy naczynie wyłożyć zwilżoną watą, ba nawet płatkami do demakijażu i równomiernie rozsypać nasionka (opakowanie kosztuje około 1 zł ). Następnie naczynie postawić w nasłonecznionym miejscu (np. parapet) i codziennie podlewać. Za kilka dni ostrą, oryginalną w smaku rzeżuchę można dodawać do sałatek, kanpek itp.

środa, 9 kwietnia 2014

portrety chwil, senne malowidła czyli sny ciążowe


Od kilku dni śnię bardzo intensywnie. Sny są realistyczne, nasycone kolorami. Nigdy wcześniej nie potrafiłam tak dokładnie opowiedzieć swojego snu, zapamiętać tylu szczegółów.  Niektóre są naprawdę piękne. Zupełnie jak wtedy gdy byłam małą dziewczynką. Inne zaś koszmarne. Budzę sie wtedy przerażona w środku nocy. Zresztą budzę się często: do toalety, żeby zmienić pozycję, pilnuję, aby nie położyć się na brzuchu. Swoją drogą ciekawe co na to przyszły tata? Niekiedy widzę, że te moje nocne wędrówki po mieszkaniu lub łóżku Go budzą. Na razie nie narzekał - cierpliwy.
Wracając do snów. Czytając fora dla kobiet w ciąży, zauważyłam, że wiele z nich ma podobnie.Tylko im   w większości śnią się porody, dzieci, szpitale. Mi wszystko inne. Czy to kolejna ciążowa przypadłość, doświadczenie?? Sama nie wiem jak to nazwać. Wiem, że obecnie doświadczam wielu emocji, obaw związanych z oczekiwaniem na maleństwo - może to powód, a może hormony - w dużej mierze one odpowiadaja za prawie wszystko co się z nami dzieje w obecnym stanie i najłatwiej nimi sobie wszystko wytłumaczyć.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Trymestr II start - lody mniam

Zaczęłiśmy drugi trymestr. Niesamowite jak szybko minęło 13 tygodni. Co się zmieniło u mnie:

  • nie widać jeszcze, że jestem w ciąży choć przytyłam około 2,5 kg
  • minęła ciągła senność :)
  • wrócił apetyt na słodycze oraz mięso
  • mam więcej energii
  • wcięcie w talii jest trochę mniejsze :(
  • dyskomfort w obrębie piersiu minął !
  • niekiedy doskwierają sporadyczne bóle brzucha
A maluszek....rozwija się, rozwija i rozwija wyczytałam, że poznaje już smaki (ciekawe czy lubi lody owocowe tak jak ja?), ćwiczy koziołki, robi miny i dobrze bo ruchliwe dziecko to zdrowe dziecko!

Warsztaty Mamo to ja w Szczecinie

W dniu 26.05 w Szczecinie w Hotelu Novotel odbędą się bezpłatne warsztaty dla kobiet w ciąży i rodziców dzieci w wieku 0 -1lat.

Warsztaty dla kobiet w ciąży (godz. 17.00-20.30)
Tematy :
  • Żywienie niemowląt.
  • Jak chronić, rozwijać i wspierać dziecko od poczęcia.
  • Bezpieczny maluch w podróży.
  • Podstawy pielęgnacji skóry noworodka.
  • Komórki macierzyste z krwi pępowinowej- inwestycja w przyszłość.

Wystarczy się zarejestrować: http://babyonline.pl/mamo-to-ja-warsztaty-informacje.html#spotkanie-33

środa, 2 kwietnia 2014

atak przeziębienia


Dopadło i mnie.....katar, ból gardła, podwyższona temperatura. Wiosenne przeziębienie. Z łatwością dziesiątkuje ludzi niszcząc ich samopoczucie na kilka dni. Ciężarne nie mają łatwo, bo ich układ odpornościowy i tak jest osłabiony, bo przecież organizm kobiety musi przystosować się do ciąży. Kiedy się przeziębimy możemy: pobiec do apteki, lekarza lub wykorzystać domowe sposoby. Ja postawiłam na domową apteczkę. Kierowałam się zasadą, że gdy one nie pomogą w ciągu 3 dni to wtedy skorzystam z innych środków. Ponadto nie lubię brać leków. Tym bardziej chciałabym uniknąć tego w ciąży. 
Sposoby, które mi pomogły to:
  • pozostanie w domu odpoczynek pod ciepłym kocem - przydały sie filmy, książka
  • wietrzenie pokoju w którym przebywałam, ale unikanie przeciągu
  • na ból gardła duże ilośći herbaty z miodem i cytryną
  • płukanka wody z solą
  • duże ilości czosnku
  • pomarańcze z uwagi na witaminki
Wiem, że wiele osób poleca mleko z miodem i czosnkiem. Oczywiście spróbowałam, ale u mnie skończyło się to bliskim spotkaniem z toaletą. 
 Ponadto często sprawdzałam temperaturę, gdyż gdyby przekroczyła 38 stopni to musiałabym sie udać do lekarza - jednak tak sie nie stało.
Po 3 dniach objawy praktycznie minęły. Cieszę się, że nie musiałam brać lekarstw, bo gdzieś tam z tyłu głowy mam przekonanie, że nie byłoby nic dobrego dla naszego maleństwa. Jednak warto pamiętać o tym, że w ciąży leki można przyjmować tylko po konsultacji z lekarzem.

czwartek, 27 marca 2014

zaczarowana chusta Rebozo

We wtorek wzięłam udział w spotkaniu Udany Poród w Centrum Edukacji Okołoporodowej w Szczecinie. Jednym z elementów spotkania były zajęcia z masażu chustą Rebozo dla ciężarnych. Chusta Rebozo jest to ponad 3 metrowa, kolorowa, mocna, zrobiona z grubego materiału chusta. Dotychczas myślałam, że chusty służą do noszenia dzieci, a jednak nie tylko. Jak się  okazało chusta może być wspaniałym narzędziem do masażu kobiet w ciąży oraz masażu poporodowego. Technika używania chusty jest naprawdę bardzo prosta - przynajmniej na takim podstawowym etapie, którego byłam świadkiem. Podczas zajęć przez chwilę poddałam się takowemu masażowi i muszę przyznać, że prowadząca poprzez masowanie mojego ciała w chuście wprawiła je w kołyszący ruch, co naprawdę relaksowało. Niektóre elementy masażu są bardzo proste i je można wykonać wraz z partnerem w domu. Jednak jeśli ktoś ma możliwość poddać się takiemu masażowi lub zapisać się na warsztaty to polecam spotkanie ze specjalistami w tej dziedzinie.

wtorek, 25 marca 2014

wielki spokój

Dzisiaj miałam badania prenatalne, co prawda na badanie biochemiczne z krwi muszę poczekać około 10 dni, ale i tak jest cudnie. Na USG nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości - wszystko jest w porządku. Teraz wiem, że warto było zrobić te badania - moja radość z powyższych dobrych informacji jest nieoceniona, nawet nie wiem jak to opisać...MEGA SZCZĘŚCIE. Ponadto widziałam jak wiercił się nasz maluszek, rączki, nóżki, nosek....doświadczyłam dziś pięknych, nieznanych mi dotąd uczuć i wiem jedno - chcę więcej!

niedziela, 23 marca 2014

Udany poród - tydzień douli w szkole rodzenia - wykłady konsultacje

Dzisiaj znalazłam ciekawe bezpłatne wykłady dla przyszłych i obecnych mam , które odbędą się we wtorek i piątek w Centrum Edukacji Okołoporodowej w Szczecinie. Ja się zapisałam, mam nadzieję, że nie za późno. Dla chętnych podaję link poniżej:

www.szkolarodzenia-ceo.pl/aktualnosci,30,2228-marzec-2014--tydzien-douli-w-ceo

biust pod szczególnym nadzorem

wygodny biustonosz, stanik ciążowy, zadbane piersi,

Piersi jako pierwsze zdradzały, że jestem w ciąży, nawet gdy tego nie wiedziałam. Bardzo bolały, były wrażliwe na dotyk (co irytowało mojego partnera ) i sporo się powiększyły (to mu się podobało). Sen sprawiał mi trudności, gdyż niekiedy budziłam się z bólu, zdarzało się, iż musiałam spać w staniku. A to wszystko dlatego, że piersi od początku przygotowują się do nowej roli jaką jest karmienie. W mojej ocenie najlepsze co można było zrobić to zainwestować w dobry i przede wszystkim wygodny biustonosz, taki na szerokich ramiączkach, dobrze podtrzymujący biust dla mnie osobiście bez fiszbin (w tym okresie). Poza tym używam zwykłej oliwki dla dzieci do masowania skóry piersi - omijam sutki. I co najważniejsze minął już czas najgorszego bólu - mam nadzieje, że tak zostanie.

piątek, 21 marca 2014

smiki

Uroczy prezent od dziewczyn z pracy. Dziewczyny, gdy dowiedziały się o mojej ciąży sprawiły mi ogromną niespodziankę - misia o imieniu Smiki. Dziękuję:)
prezent, miś niedźwiadek, pluszowy miś


badania prenatalne

Wczoraj byłam u mojej lekarki i tak jak pisałam wcześniej poruszyłam wątek badań prenatalnych. Badania prenatalne pozwalają na wykrycie wad i ciężkich chorób płodu we wczesnym okresie ciąży i co bardzo  ważne dają możliwość doboru odpowiednich metod leczenia !. Rzeczywiście każda matka, która robi takie badanie zapewne jest przeszczęśliwa kiedy wszystko jest ok. Jednak trzeba się zastanowić, co będzie gdy wyniki nie będą takie jakich się oczekiwało. W takiej sytuacji przyszła matka kwalifikowana jest do grupy podwyższonego ryzyka i wskazane jest przeprowadzenie inwazyjnej diagnostyki prenatalnej, co może się wiązać z ryzykiem powikłań, włącznie z utratą ciąży. Myślę, że decyzja o takich badaniach dla każdej kobiety jest trudna, dla mnie też. Jednak ja wierzę, że moje maleństwo jest zdrowe!
Mimo wszystko zdecydowałam się na  badania prenatalne po to, aby mieć poczucie spokoju i odpędzić niepokojące myśli przez kolejne 6 miesięcy ciąży oraz po to, aby w razie jakiegokolwiek niebezpieczeństwa podjąć odpowiednie działania w porozumieniu z lekarzem, gdyż niektóre wady można leczyć jeszcze zanim dziecko przyjdzie na świat. Moja Pani doktor poradziła mi, aby badania prenatalne ( USG genetyczne + test podwójny) przeprowadził lekarz położnik z doświadczeniem. Dlatego zdecydowałam się i już zapisałam na badania prenatalne między 11, a 13 tygodniem ciąży w szpitalu na Pomorzanach w Szczecinie. Badania darmowe są dopiero kiedy przyszła mama skończy 35 lat (szkoda). Koszt badań dla innych mam nie jest niski bo wynosi dokładnie 470, 40 zł, ale ja myślę, że warto.

środa, 19 marca 2014

przed wizytą...

Jutro mam kolejną wizytę u ginekologa. Niby nic takiego, bo tylko pokażę wyniki, które robiłam - już wyczytałam, że są ok :) Mimo wszystko zawsze stresuję się taką wizytą. I to nie przez lekarkę, która naprawdę daje mi poczucie dużego komfortu i bezpieczeństwa, tylko przez obawy, że zapomnę o coś zapytać, ominę coś ważnego. Dlatego staram się sobie zapisywać o czym chcę porozmawiać z lekarzem podczas wizyty. Na jutrzejszym spotkaniu chciałabym poruszyć temat badań prenatalnych, z uwagi na tydzień ciąży w którym się znajduję (11 tydzień).  Biorąc pod uwagę to, że jestem jeszcze za młoda (czytaj nie mam 35 lat) nie przysługują mi darmowe badania. Rozmawiałam z wieloma mamami, które przedstawiły mi zarówno argumenty za jak i przeciw powyższym badaniom. Osobiście skłaniam się ku badaniom, ale chciałabym to jeszcze skonsultować z lekarzem, który mam nadzieję całkowicie potwierdzi zasadność ich wykonania.......ale o tym jutro.

wtorek, 18 marca 2014

o przesądach stereotypach i zabobonach

Po pierwszej wizycie u lekarza powiedzieliśmy rodzinie i znajomym o ciąży. Gratulacji i radości nie było końca. Nie obyło się także bez opowieści kobiet, które wspominały swoje ciążowe i porodowe przeżycia. To niesamowite jak ciąża jednej kobiety budzi wspomnienia i motywuje do dzielenia się doświadczeniami innych kobiet. Nie obyło się także bez dobrych rad i zasad (ja je nazywam zabobonami), których winnam przestrzegać bo inaczej......Mam wrażanie, że niektóre z nich  obrosły wręcz w legendy i trudno jest z nimi walczyć, a przecież z reguły nie mają one medycznego potwierdzenia. Oto kilka "rad" które słyszałam najczęściej:

  • jeżeli kobieta w ciąży uderzy się w jakieś miejsce na swoim ciele, to w tym miejscu u noworodka powstanie znamię,
  • jeśli kobieta w ciąży zyskuje na urodzie, urodzi chłopca. Z kolei dziewczynka odbiera urodę przyszłej mamie.
  • kobieta w ciąży nie powinna podnosić rąk do góry, ponieważ może stracić dziecko.
  • apetyt na słodkie świadczy o tym, że urodzi się dziewczynka, na kwaśne, że chłopiec (choć słyszałam to w różnych wersjach).
  • kobieta nie powinna się zbyt mocno malować, bo gdy urodzi się dziewczynka to zejdzie na złą drogę.
To tylko niektóre z przesądów, które usłyszałam, a jest ich może milion, albo i dwa. Gdyby w nie wierzyć to chyba jedynym rozwiązaniem byłoby zamknąć się na 9 miesięcy w ciemnym pokoju, nie ruszać się  i zobowiązać innych do robienia wszystkiego za nas - przecież ciężarnej i tak nie można odmówić, bo kto odmówi zostanie zjedzony przez myszy (haha).
W moim odczuciu nie pozostaje nic innego jak traktowanie ciążowych zabobonów z dużym dystansem, przymrużeniem oka oraz uśmiechem (albo śmiechem) na twarzy, a swoją wiedzę najbezpieczniej opierać na rozmowach z lekarzem, wiedzy potwierdzonej medycznie lub doświadczeniach świadomych mam. 

poniedziałek, 17 marca 2014

tak ! jestem w ciąży :-)

www.zfasolki.blogspot.com ciąża, poród, test ciążowy, blog, post, kobieta
W ciąży (pierwszej !) jestem od stycznia 2014 r., czyli już 11 tydzień. Była planowana, choć mnie i mojego partnera zaskoczył fakt, że w zasadzie udało się za pierwszym razem - fiu, fiu. Mimo, że druga kreska na teście była niewyraźna to byłam pewna. Co prawda przyznam szczerze, że gdyby nie to, iż dopuszczałam możliwość ciąży, byłabym przekonana, że mam normalne dolegliwości przedmiesiączkowe, więc z dzisiejszego punktu widzenia rozumiem kobiety, które nie zdają sobie sprawy, że są w ciąży. U ginekologa byłam w 7 tygodniu - lekarz potwierdził, a nawet pokazał mi moją "fasolkę" :) Zdjęcie z USG nosiłam i noszę nadal w torebce ( za 10 dni będzie następne).



Z opowiadań słyszałam, że po urodzeniu dziecka życie zmienia się o 180 stopni, a ja mam wrażenie, iż moje już się zmieniło i to w pozytywnym znaczeniu. Co prawda moje samopoczucie przez prawie 2 miesiące dalekie było od przyjemnych doznań i cudownego stanu, ale to i tak nie zabiera mi  radości z oczekiwania na nasze maleństwo. Wiem, że jest to czas niełatwy, uczę się codziennie nowych rzeczy, obserwuję jak zmienia się moje ciało, jestem pełna obaw przed tym co nieznane. Dlatego chciałabym dzielić się moimi przemyśleniami na temat tego niesamowitego i  jednocześnie dziwnego oraz odmiennego niż dotychczas czasu, gdyż czytając inne blogi na ten temat zdobyłam wiele przydatnych informacji. Być może mój blog także będzie przydatny innym kobietom. Mam też nadzieję, że będzie pamiętnikiem, który kiedyś będę mogła przeczytać mojemu dziecku.