czwartek, 27 marca 2014

zaczarowana chusta Rebozo

We wtorek wzięłam udział w spotkaniu Udany Poród w Centrum Edukacji Okołoporodowej w Szczecinie. Jednym z elementów spotkania były zajęcia z masażu chustą Rebozo dla ciężarnych. Chusta Rebozo jest to ponad 3 metrowa, kolorowa, mocna, zrobiona z grubego materiału chusta. Dotychczas myślałam, że chusty służą do noszenia dzieci, a jednak nie tylko. Jak się  okazało chusta może być wspaniałym narzędziem do masażu kobiet w ciąży oraz masażu poporodowego. Technika używania chusty jest naprawdę bardzo prosta - przynajmniej na takim podstawowym etapie, którego byłam świadkiem. Podczas zajęć przez chwilę poddałam się takowemu masażowi i muszę przyznać, że prowadząca poprzez masowanie mojego ciała w chuście wprawiła je w kołyszący ruch, co naprawdę relaksowało. Niektóre elementy masażu są bardzo proste i je można wykonać wraz z partnerem w domu. Jednak jeśli ktoś ma możliwość poddać się takiemu masażowi lub zapisać się na warsztaty to polecam spotkanie ze specjalistami w tej dziedzinie.

wtorek, 25 marca 2014

wielki spokój

Dzisiaj miałam badania prenatalne, co prawda na badanie biochemiczne z krwi muszę poczekać około 10 dni, ale i tak jest cudnie. Na USG nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości - wszystko jest w porządku. Teraz wiem, że warto było zrobić te badania - moja radość z powyższych dobrych informacji jest nieoceniona, nawet nie wiem jak to opisać...MEGA SZCZĘŚCIE. Ponadto widziałam jak wiercił się nasz maluszek, rączki, nóżki, nosek....doświadczyłam dziś pięknych, nieznanych mi dotąd uczuć i wiem jedno - chcę więcej!

niedziela, 23 marca 2014

Udany poród - tydzień douli w szkole rodzenia - wykłady konsultacje

Dzisiaj znalazłam ciekawe bezpłatne wykłady dla przyszłych i obecnych mam , które odbędą się we wtorek i piątek w Centrum Edukacji Okołoporodowej w Szczecinie. Ja się zapisałam, mam nadzieję, że nie za późno. Dla chętnych podaję link poniżej:

www.szkolarodzenia-ceo.pl/aktualnosci,30,2228-marzec-2014--tydzien-douli-w-ceo

biust pod szczególnym nadzorem

wygodny biustonosz, stanik ciążowy, zadbane piersi,

Piersi jako pierwsze zdradzały, że jestem w ciąży, nawet gdy tego nie wiedziałam. Bardzo bolały, były wrażliwe na dotyk (co irytowało mojego partnera ) i sporo się powiększyły (to mu się podobało). Sen sprawiał mi trudności, gdyż niekiedy budziłam się z bólu, zdarzało się, iż musiałam spać w staniku. A to wszystko dlatego, że piersi od początku przygotowują się do nowej roli jaką jest karmienie. W mojej ocenie najlepsze co można było zrobić to zainwestować w dobry i przede wszystkim wygodny biustonosz, taki na szerokich ramiączkach, dobrze podtrzymujący biust dla mnie osobiście bez fiszbin (w tym okresie). Poza tym używam zwykłej oliwki dla dzieci do masowania skóry piersi - omijam sutki. I co najważniejsze minął już czas najgorszego bólu - mam nadzieje, że tak zostanie.

piątek, 21 marca 2014

smiki

Uroczy prezent od dziewczyn z pracy. Dziewczyny, gdy dowiedziały się o mojej ciąży sprawiły mi ogromną niespodziankę - misia o imieniu Smiki. Dziękuję:)
prezent, miś niedźwiadek, pluszowy miś


badania prenatalne

Wczoraj byłam u mojej lekarki i tak jak pisałam wcześniej poruszyłam wątek badań prenatalnych. Badania prenatalne pozwalają na wykrycie wad i ciężkich chorób płodu we wczesnym okresie ciąży i co bardzo  ważne dają możliwość doboru odpowiednich metod leczenia !. Rzeczywiście każda matka, która robi takie badanie zapewne jest przeszczęśliwa kiedy wszystko jest ok. Jednak trzeba się zastanowić, co będzie gdy wyniki nie będą takie jakich się oczekiwało. W takiej sytuacji przyszła matka kwalifikowana jest do grupy podwyższonego ryzyka i wskazane jest przeprowadzenie inwazyjnej diagnostyki prenatalnej, co może się wiązać z ryzykiem powikłań, włącznie z utratą ciąży. Myślę, że decyzja o takich badaniach dla każdej kobiety jest trudna, dla mnie też. Jednak ja wierzę, że moje maleństwo jest zdrowe!
Mimo wszystko zdecydowałam się na  badania prenatalne po to, aby mieć poczucie spokoju i odpędzić niepokojące myśli przez kolejne 6 miesięcy ciąży oraz po to, aby w razie jakiegokolwiek niebezpieczeństwa podjąć odpowiednie działania w porozumieniu z lekarzem, gdyż niektóre wady można leczyć jeszcze zanim dziecko przyjdzie na świat. Moja Pani doktor poradziła mi, aby badania prenatalne ( USG genetyczne + test podwójny) przeprowadził lekarz położnik z doświadczeniem. Dlatego zdecydowałam się i już zapisałam na badania prenatalne między 11, a 13 tygodniem ciąży w szpitalu na Pomorzanach w Szczecinie. Badania darmowe są dopiero kiedy przyszła mama skończy 35 lat (szkoda). Koszt badań dla innych mam nie jest niski bo wynosi dokładnie 470, 40 zł, ale ja myślę, że warto.

środa, 19 marca 2014

przed wizytą...

Jutro mam kolejną wizytę u ginekologa. Niby nic takiego, bo tylko pokażę wyniki, które robiłam - już wyczytałam, że są ok :) Mimo wszystko zawsze stresuję się taką wizytą. I to nie przez lekarkę, która naprawdę daje mi poczucie dużego komfortu i bezpieczeństwa, tylko przez obawy, że zapomnę o coś zapytać, ominę coś ważnego. Dlatego staram się sobie zapisywać o czym chcę porozmawiać z lekarzem podczas wizyty. Na jutrzejszym spotkaniu chciałabym poruszyć temat badań prenatalnych, z uwagi na tydzień ciąży w którym się znajduję (11 tydzień).  Biorąc pod uwagę to, że jestem jeszcze za młoda (czytaj nie mam 35 lat) nie przysługują mi darmowe badania. Rozmawiałam z wieloma mamami, które przedstawiły mi zarówno argumenty za jak i przeciw powyższym badaniom. Osobiście skłaniam się ku badaniom, ale chciałabym to jeszcze skonsultować z lekarzem, który mam nadzieję całkowicie potwierdzi zasadność ich wykonania.......ale o tym jutro.

wtorek, 18 marca 2014

o przesądach stereotypach i zabobonach

Po pierwszej wizycie u lekarza powiedzieliśmy rodzinie i znajomym o ciąży. Gratulacji i radości nie było końca. Nie obyło się także bez opowieści kobiet, które wspominały swoje ciążowe i porodowe przeżycia. To niesamowite jak ciąża jednej kobiety budzi wspomnienia i motywuje do dzielenia się doświadczeniami innych kobiet. Nie obyło się także bez dobrych rad i zasad (ja je nazywam zabobonami), których winnam przestrzegać bo inaczej......Mam wrażanie, że niektóre z nich  obrosły wręcz w legendy i trudno jest z nimi walczyć, a przecież z reguły nie mają one medycznego potwierdzenia. Oto kilka "rad" które słyszałam najczęściej:

  • jeżeli kobieta w ciąży uderzy się w jakieś miejsce na swoim ciele, to w tym miejscu u noworodka powstanie znamię,
  • jeśli kobieta w ciąży zyskuje na urodzie, urodzi chłopca. Z kolei dziewczynka odbiera urodę przyszłej mamie.
  • kobieta w ciąży nie powinna podnosić rąk do góry, ponieważ może stracić dziecko.
  • apetyt na słodkie świadczy o tym, że urodzi się dziewczynka, na kwaśne, że chłopiec (choć słyszałam to w różnych wersjach).
  • kobieta nie powinna się zbyt mocno malować, bo gdy urodzi się dziewczynka to zejdzie na złą drogę.
To tylko niektóre z przesądów, które usłyszałam, a jest ich może milion, albo i dwa. Gdyby w nie wierzyć to chyba jedynym rozwiązaniem byłoby zamknąć się na 9 miesięcy w ciemnym pokoju, nie ruszać się  i zobowiązać innych do robienia wszystkiego za nas - przecież ciężarnej i tak nie można odmówić, bo kto odmówi zostanie zjedzony przez myszy (haha).
W moim odczuciu nie pozostaje nic innego jak traktowanie ciążowych zabobonów z dużym dystansem, przymrużeniem oka oraz uśmiechem (albo śmiechem) na twarzy, a swoją wiedzę najbezpieczniej opierać na rozmowach z lekarzem, wiedzy potwierdzonej medycznie lub doświadczeniach świadomych mam. 

poniedziałek, 17 marca 2014

tak ! jestem w ciąży :-)

www.zfasolki.blogspot.com ciąża, poród, test ciążowy, blog, post, kobieta
W ciąży (pierwszej !) jestem od stycznia 2014 r., czyli już 11 tydzień. Była planowana, choć mnie i mojego partnera zaskoczył fakt, że w zasadzie udało się za pierwszym razem - fiu, fiu. Mimo, że druga kreska na teście była niewyraźna to byłam pewna. Co prawda przyznam szczerze, że gdyby nie to, iż dopuszczałam możliwość ciąży, byłabym przekonana, że mam normalne dolegliwości przedmiesiączkowe, więc z dzisiejszego punktu widzenia rozumiem kobiety, które nie zdają sobie sprawy, że są w ciąży. U ginekologa byłam w 7 tygodniu - lekarz potwierdził, a nawet pokazał mi moją "fasolkę" :) Zdjęcie z USG nosiłam i noszę nadal w torebce ( za 10 dni będzie następne).



Z opowiadań słyszałam, że po urodzeniu dziecka życie zmienia się o 180 stopni, a ja mam wrażenie, iż moje już się zmieniło i to w pozytywnym znaczeniu. Co prawda moje samopoczucie przez prawie 2 miesiące dalekie było od przyjemnych doznań i cudownego stanu, ale to i tak nie zabiera mi  radości z oczekiwania na nasze maleństwo. Wiem, że jest to czas niełatwy, uczę się codziennie nowych rzeczy, obserwuję jak zmienia się moje ciało, jestem pełna obaw przed tym co nieznane. Dlatego chciałabym dzielić się moimi przemyśleniami na temat tego niesamowitego i  jednocześnie dziwnego oraz odmiennego niż dotychczas czasu, gdyż czytając inne blogi na ten temat zdobyłam wiele przydatnych informacji. Być może mój blog także będzie przydatny innym kobietom. Mam też nadzieję, że będzie pamiętnikiem, który kiedyś będę mogła przeczytać mojemu dziecku.